poniedziałek, 10 lipca 2017

Gacie w KRACIE

I pomyśleć, że jest na świecie firma, która produkuje smakołyki z poniższych składników:


Buszując po internecie Zuzia natrafiła na kanał wychwalający te słodycze i, po obejrzeniu całej serii filmików, rozpoczęła procedurę wiercenia dziury w brzuchu Małżonowi.
Małżon tradycyjnie się nie zgodził, po czym po kilku dniach zuziowego machania rzęsami i kręcenia piruetów na ogonie, zamówił paczuszki z japońską myślą techniczno-kulinarną.
Dzień po przyjeździe Zuzia zerwała się bladym świtem, rozerwała pudełka i przystąpiła do pracy:






Przyglądaliśmy się temu z ciekawością, Krzyś wirował wokół stołu niczym zabawkowy bączek, a wszyscy przejęci, że zaraz będziemy zjadać japońskie cudeńka.

No cóż.
Smakowało jak wygląda.

Zuzia ugryzła, mlasnęła, po czym odsunęła od siebie talerz i orzekła:
- Proszę tatusiu, to dla ciebie. Z okazji imienin.
- Co, nie smakuje? - zarechotałam złośliwie
- Nie, nawet smaczne, ale ... pomyślałam o tatusiu ...
Małżon odgryzł kawałek suszi z krewetką, skrzywił się i stwierdził:
- Eeeee tam.
- Ja nie jem tego gówna - wyrwało się Zuzi szczerze.

Także tak.
Internety kłamio.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty