Wychodziła z mojego łóżka. Nogi zaplątały jej się w pościel. Rymnęła jak długa na podłogę. Zadudniły panele, zatrzeszczały futryny, rozległ się brzdęk szyb.
Zawyła z bólu.
Przewróciła się na plecy i potoczyła wściekłym wzrokiem dookoła.
- Co to jest? - rozdarła się - jeden chce mi obciąć włosy, drugi mnie szarpie za włosy, a trzecia podstawia nogę!!! To jakiś piekielny dom przetrwania!!!
Dzień jak co dzień.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Popularne posty
-
Wyobrażam sobie, jak wyglądałaby ta rozmowa, gdyby była prowadzona w porządnym, konserwatywnym domu, którego mieszkańcy żyją zgodnie z trady...
-
Po co mamy mają dzieci? Żeby być dla nich wredne! Po co ja się narodziłam z Babi? Bo już wtedy przewidziałam, że w 2009 roku urodzę córkę, ...
-
15 lat temu, kiedy zamieszkaliśmy z Małżonem w jednym mieszkaniu, Teściowie sprawili nam pierwszy prezent do domu - deskę do prasowania. Ni...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz