Jeden z najczęściej powtarzanych cytatów o dzieciach brzmi: "kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat".
Piękne to bardzo.
A teraz zilustrujmy to na przykładzie.
Środa. Późna popołudnie. Jedziemy na zakupy.
Jak rzadko - wszyscy mamy wyborne humory. Ja zakupiłam najnowszą powieść Jaume Cabré. Krzyś dzierży w rączce etui na telefon i udaje, że dzwoni. Małżon ma dobry nastrój, ot, tak po prostu, a Zuzię szczęście wprost roznosi. Śmieje się na tylnym siedzeniu, coś tam podśpiewuje, przekomarza się z bratem.
Obrazek nierealny, niczym z głupkowatej polskiej komedii romantycznej, kiedy to wszystko kończy się happy endem, a w tle rysują się napisy końcowe.
I oto dojeżdżamy do podziemnego parkingu jednego z zielonogórskich marketów.
Małżon sprawnie parkuje na wolnym miejscu. Wypinamy się właśnie z pasów, kiedy to radość Zuzi osiąga szczyt szczytów.
Z głośnym okrzykiem "juhuuuuuu" otwiera zamaszyście drzwi, które to przypieprzają ile fabryka dała w kratę, przy której zaparkowaliśmy.
No i tę radość dziecka Małżon wycenił na zawartość Zuzinej skarbonki plus kasę z książeczki oszczędnościowej oraz przyszłe pieniądze z komunii.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Popularne posty
-
Wyobrażam sobie, jak wyglądałaby ta rozmowa, gdyby była prowadzona w porządnym, konserwatywnym domu, którego mieszkańcy żyją zgodnie z trady...
-
15 lat temu, kiedy zamieszkaliśmy z Małżonem w jednym mieszkaniu, Teściowie sprawili nam pierwszy prezent do domu - deskę do prasowania. Ni...
-
To się w głowie nie mieści, ile człowiek się musi namęczyć, zanim wyprowadzi dziecko na ludzi! - Zuzia, zagramy w cztery paszporty? - zaga...
o,szlag...... :P
OdpowiedzUsuń