Zuzi się marzy regencja, oj marzy.
Najlepiej na wszystkich płaszczyznach.
- No i tego, także jutro będą nam robić zdjęcia do gazety i mamy się ładnie ubrać, ale nie na galowo.
- Dobra.
- I będziemy kanapki robić.
- Jakie?
- Zdrowe.
- Gdzie? W szkole?
- Uhm. Mamy przynieść bułki, pomidora, ogórka i takie tam.
- Ale kiedy???
- No właśnie nie pamiętam.
- Jezu, dziecko, gdzie ja ci teraz to pieczywo kupię?! O tej porze?! Na kiedy to ma być?
- No mówię, że zapomniałam!
- To trzeba było zapisać!
- Ja nie umiem pisać!
- To mogłaś sobie narysować. Bułkę, sałatę i takie tam. Ciekawe na kiedy to żarło.
- Ojejku. To zadzwoń do jakiejś mamy - zakończyła temat nonszalancko.
Aż się zagotowałam!
- Takiego wała! - wrzasnęłam - sama se dzwoń! Co ja jestem?! Sekretarka?!
Potem, cichcem, napisałam na naszym klasowycm fb i dowiedziałam się, co i jak.
I nikomu nie powiedziałam.
Niech sobie Zuzia zadzwoni do jakiejś mamy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Popularne posty
-
Wyobrażam sobie, jak wyglądałaby ta rozmowa, gdyby była prowadzona w porządnym, konserwatywnym domu, którego mieszkańcy żyją zgodnie z trady...
-
15 lat temu, kiedy zamieszkaliśmy z Małżonem w jednym mieszkaniu, Teściowie sprawili nam pierwszy prezent do domu - deskę do prasowania. Ni...
-
To się w głowie nie mieści, ile człowiek się musi namęczyć, zanim wyprowadzi dziecko na ludzi! - Zuzia, zagramy w cztery paszporty? - zaga...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz