Jakby nie pytać, nie drążyć, nie zagadywać - Zuzanna ma zawsze wszystko odrobione, względnie nic nie zadane.
Jednym slowem: szkolny hajlajf, gdzie uczniowie tacy jak Zuzia wszystko mają na tip-top ogarnięte.
Ponieważ jesień jest, mokro i buro, a świat mój zwęża się do średnicy słomki bez słońca, wpadam w te swoje nieznośne złehumorki.
Tak więc przez całą niedzielę przekonująco udaję, iż wierzę mojej córeczce, że odrobione, spakowane, przygotowane i spięte czerwoną kokardą.
Późnym wieczorem, kiedy senność zaczyna ogarniać moje dzieci, pytam z głupia frant:
- Zuzia, a religię odrobiłaś?
No a potem to już nic tylko popcorn wyciągać. Zuzia wyje nad zadaniem domowym:
Małżon pyta, dlaczego ryczymy jak dzikusy i czy chcemy, żeby policja przyjechała, a Krzysiu drze się, żeby się nie wydzielać bo on jutlo do przedszkola idzie i musi się wyspać.
Ja tymczasem
Bo widzicie, Zuzia ZAWSZE zapomina o religii.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Popularne posty
-
Wyobrażam sobie, jak wyglądałaby ta rozmowa, gdyby była prowadzona w porządnym, konserwatywnym domu, którego mieszkańcy żyją zgodnie z trady...
-
15 lat temu, kiedy zamieszkaliśmy z Małżonem w jednym mieszkaniu, Teściowie sprawili nam pierwszy prezent do domu - deskę do prasowania. Ni...
-
To się w głowie nie mieści, ile człowiek się musi namęczyć, zanim wyprowadzi dziecko na ludzi! - Zuzia, zagramy w cztery paszporty? - zaga...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz