sobota, 10 stycznia 2015

Zmanipulowana idiotka

Zuzia urodziła się w 2009 roku. W drugiej dobie jej życia przyszła do nas pielęgniarka z jakimś niewielkim urządzeniem.
- Zbadamy małej słuch - powiedziała - w ramach badań przesiewowych.
Przyłożyła najpierw urządzenie do prawego uszka, potem do lewego i pokiwała głową.
- Nic tu nie ma - stwierdziła - Nie ma żadnych wskazań z lewego ucha.
- Co to znaczy? - zapytałam wystraszona.
- No, dziecko może nie słyszeć na lewe ucho. Ale niech się pani nie martwi - dodała widząc moją minę - to sprzęt od Owsiaka, byle co.
I wydęła pogardliwie wargi.

Takiej nagonki na WOSP, jak w tym roku, nie pamiętam.
Mam wrażenie, że uczyniono z tego trend "nie daję na Owsiaka", który należy lajknąć  i chwalić się tym, gdyż, według zwolenników tego poglądu, niedawanie na Owsiaka jest kwestią i przejawem inteligencji. (Zresztą można to podpiąć pod wszystko, w nawet najbardziej dziwacznych zestawieniach).

Ale ja byłam w szpitalu. Widziałam inkubatory, rurki, urządzenia, pudełka niewiadomego mi przeznaczenia. Chodzę po mieście. Widzę karetki.
I widzę efekt narodowej ściepy.

I daję "na Owsiaka", daję na WOSP, bo daję na chore dzieci.
Na Narodowy Program Wczesnej Diagnostyki Onkologicznej Dzieci.
Na Program Powszechnych Przesiewowych Badań Słuchu u Noworodków.
Na Program Leczenia i Zapobiegania Retinopatii Wcześniaków.
Na Program Nieinwazyjnego Wspomagania Oddychania u Noworodków Infant Flow.
Na Program Leczenia Osobistymi Pompami Insulinowymi Kobiet Ciężarnych z Cukrzycą.
Na Program Leczenia Dzieci Osobistymi Pompami Insulinowymi.
Na Program Edukacyjny "Ratujemy i Uczymy Ratować", w ramach którego w szkołach podstawowych przeprowadzane są kursy Pierwszej Pomocy.

Ergo: jestem nieinteligentna, sypiam z wrogiem (Małżon też daje na WOSP), narażam rozmyślnie swoją nieśmiertelną duszę na potępienie.
Ale, na Boga!, jeżeli moją nędzną złotówką przyłożę się do kupienia nowoczesnego sprzętu do ratowania życia dzieciaków - niech tak będzie.

1 komentarz:

  1. Wystarczy być w szpitalu i zobaczyć na ilu sprzętach jest czerwone serduszko. Jeżeli dając kilka złotych możemy uratować innym ( a właściwie sobie - nie wiadomo kiedy będziemy potrzebować pomocy) to róbmy tak dalej a kilku baranów może zrozumie po co jak ich dziecko wpadnie pod samochód albo zachorują na ciężką chorobę - oczywiście nie życzę tego nikomu. Ciekawe czy wtedy będą mówić: od Owsiaka - nie podłączajcie tego....

    OdpowiedzUsuń

Popularne posty