Zdarzyło mi się dzisiaj zaspać.
Skutkiem tego, zmuszona byłam skrócić poranne procedury do niezbędnego minimum (nie płacz Zuziu, dostaniesz śniadanie w przedszkolu, uh dobra, ale jecie z jednego talerza, jedną łyżką; przedziałek ulizany? znowu zapodzialiście buty?) i rozwinąć szóstą prędkość kosmiczną, aby zdążyć na czas odprowadzić Zuzkę na uczelnię.
Pewnie z tych emocji, koło południa zaczęła mnie ćmić głowa.
Koło 17, kiedy Małżon wrócił do domu, ukradkiem, na palcach oddaliłam się do sypialni, żeby odleżeć ból.
Zameldowali się za mną po sekundzie. Wskoczyli na łóżko i rozpoczęli regularną rozpierduchę.
- Zuśka, posuń się!!! - darł się Krzyś usiłując zepchnąć leżącą na mnie siostrę.
- Zostaw mnie! - zadudniła Zuzia spod kołdry - leżę w grobie, bo umarłam.
- Zuśkaaaa!!! Maaama!!!
- No Krzysiek no!!! Aaaaaa!!!! Maaamaaa!!
Otworzyłam jedno oko. Rozczochrany Krzyś walił pięściami po plecach leżącej na brzuchu Zuzi.
- Co wy wyprawiacie?! - zajęczałam - Zuzia, co z tobą?
- Leżę na zbitym pysku - wymamrotała w pościel.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Popularne posty
-
Zadanie wystawiające cierpliwość i inteligencję rodziców na próbę. Zuzia siedzi i myśli. "salamandra", "naukowcy"...
-
Klasyfikacja filmów według Krzysia: a) filmy nudne ( "Dom" , "W głowie się nie mieści" ) - tzw. filmy drogi; ciągle gdz...
-
Wiadomo, że na świecie są rzeczy szkodliwe. Ziemniaki, makaron, chleb baltonowski oraz whisky z colą. Jednym słowem wszystko, co jest jadaln...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz