- Przy tym poziomie burdelu w domu, to do kina na 22 nie zdążymy! Zobacz Zuza, co ty masz na biurku! Wszystko wymieszane! Po co ci ten woreczek z kaszą w łóżku??!! Książki, papiery, ścinki po temperowanych kredkach! Sprzątaj to!!
- A ty co tak patrzysz Krzysiu??!! Ile można się o twoje autka potykać?! Zbieraj ten chlew! Na biurku też masz sajgon! Kredki, kartki, jakieś papiery! Zabieraj to! Migiem!!!
- A ty Małżon, co tak stoisz??!! Ostatnio jak tu była twoja mama, to stwierdziła że włamanie miałeś i ci biurko splądrowali!! Jak ty się tu odnajdujesz??!! Każdy, kto tu wchodzi, widzi ten syf!
- A kurze gdzie? Odkurzanie?! Trzeba poskładać pranie!! Zaraz będziecie piszczeć, że głodni; "jeść daj, obiad daj", a ja sama mam tu zasuwać??!!!
Wreszcie się rozeszli. Obrażony Małżon i sfochowana Zuzia. Coś tam składają i sprzątają.
Tylko Krzyś - jak gdyby nigdy nic - poszedł w drugą stronę i usiadł w kuchni przy stole.
- A ty co tu robisz?!
- No nie wiem ...
- Hę??
- ... na obiad czekam.
Morał:
do mężczyzn należy przemawiać krótko i wyłącznie na temat. W przeciwnym razie przyswoją wybrane treści, które pasują do bieżącego stanu ducha.
Przykład:
"bla bla bla bla jeść bla obiad bla bla bla".
Wieczorny chill pana domu |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz