W szkolnej szafce, tej od zgubionego a potem cudownie odnalezionego kluczyka, Zuzka trzyma obuw na zmianę, czyli niebieskie tenisówki.
Po przyjściu do szkoły zrzuca kozaki, wdziewa cichobieżki i popyla w nich cały dzień.
Aż tu razu pewnego zdziwienie.
Przychodzę ci ja po nią do szkoły, a ona leci w moją stronę w kozakach.
- A gdzie tenisówki?
- Bo dzisiaj wychodziliśmy przed ostatnią lekcją i musiałam ubrać kozaki
- A potem już nie przebierałaś butów?
- Nie chciało mi się z nimi srać na jedną lekcję.
Zdumiewająco dorosła konstatacja.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Popularne posty
-
Zadanie wystawiające cierpliwość i inteligencję rodziców na próbę. Zuzia siedzi i myśli. "salamandra", "naukowcy"...
-
Klasyfikacja filmów według Krzysia: a) filmy nudne ( "Dom" , "W głowie się nie mieści" ) - tzw. filmy drogi; ciągle gdz...
-
Wiadomo, że na świecie są rzeczy szkodliwe. Ziemniaki, makaron, chleb baltonowski oraz whisky z colą. Jednym słowem wszystko, co jest jadaln...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz