O 21.57 Krzyś wydał dziki okrzyk, rozpędził się i skoczył na mnie całym swoim jestestwem. Kolanami wbił mi się w podbrzusze, łokciami grzmotnął w źebra a czaszką łupnął w mostek.
- Juhuuuuu!!!! - zakrzyknął - skoczyłem na ...(niezrozumiałe).
- Nie skoczyłeś na babę, tylko idziesz spać - wydusiłam z siebie, kiedy już złapałam powietrze.
Odpowiedział mi ogólny rechot.
- No co?!
- Bo mamo, Krzyś powiedział "skoczyłem na bombę"!
A co za różnica, czy na babę czy na bombę.
Ja tu cierpię.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Popularne posty
-
Zadanie wystawiające cierpliwość i inteligencję rodziców na próbę. Zuzia siedzi i myśli. "salamandra", "naukowcy"...
-
Klasyfikacja filmów według Krzysia: a) filmy nudne ( "Dom" , "W głowie się nie mieści" ) - tzw. filmy drogi; ciągle gdz...
-
Wiadomo, że na świecie są rzeczy szkodliwe. Ziemniaki, makaron, chleb baltonowski oraz whisky z colą. Jednym słowem wszystko, co jest jadaln...
głodnemu chleb na myśli..... :P
OdpowiedzUsuń