czwartek, 19 stycznia 2017

O wyższości praktyki nad teorią

- A wy nie wstajecie dzisiaj do szkoły?

Pytanie zadane uprzejmym, aczkolwiek zdziwionym tonem przez Małżona, wyrwało mnie z błogosławionych objęć Morfeusza. Otworzyłam oczy, mlasnęłam i zapytałam:
- Któragodzinajest?
- 7.29
- Która???? - zaryczałam zrywając się z wyrka na równe nogi.
- Zuzia ma dziś na ósmą basen - dobił mnie Małżon
- To dlaczego mnie nie obudziłeś??!!
- Myślałem, że masz jakiś plan; np. Krzysia odprowadzisz na 8.30, a Zuzię obudzisz później.
- A ja tak się zastanawiałam - wtrąciła Zuza - czy budzić mamę o 7.19
- Ludzie!! - zawyłam miotając się chaotycznie po szafie - czy wy jesteście normalni?! Wszyscy wiedzą, że w czwartki na 8., widzą, że budzik nie zadzwonił i zamiast wszcząć alarm, to siedzą i dumają. Myśliciele się znaleźli! I jakie wnioski ajnsztajny, co???

Biegam po chałupie, ino stopami podłogi dotykam, tu ubrania dla siebie i dziecków, tu śniadanie na teraz i do szkoły, parzę herbatę dla Zuzki, jedną ręką ją czeszę a drugą wyciągam Krzysia za nogę łóżka ("ja nigdzie nie idę! Zostawcie mnie!!!").
Jednocześnie chlipię wewnętrznie za kawusią, której nie zdążę wypić.

Mój Tata mawiał, że myślenie ma kolosalną przyszłość. Z drugiej strony radził też "ty nie myśl tyle, bo myśliwym zostaniesz".
No i z rozmyślań Małżona i Zuzi wyszedł dziś taki poranny trening, że Chodakowska wysiada.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty