I pomyśleć, że jest na świecie firma, która produkuje smakołyki z poniższych składników:
Buszując po internecie Zuzia natrafiła na kanał wychwalający te słodycze i, po obejrzeniu całej serii filmików, rozpoczęła procedurę wiercenia dziury w brzuchu Małżonowi.
Małżon tradycyjnie się nie zgodził, po czym po kilku dniach zuziowego machania rzęsami i kręcenia piruetów na ogonie, zamówił paczuszki z japońską myślą techniczno-kulinarną.
Dzień po przyjeździe Zuzia zerwała się bladym świtem, rozerwała pudełka i przystąpiła do pracy:
Przyglądaliśmy się temu z ciekawością, Krzyś wirował wokół stołu niczym zabawkowy bączek, a wszyscy przejęci, że zaraz będziemy zjadać japońskie cudeńka.
No cóż.
Smakowało jak wygląda.
Zuzia ugryzła, mlasnęła, po czym odsunęła od siebie talerz i orzekła:
- Proszę tatusiu, to dla ciebie. Z okazji imienin.
- Co, nie smakuje? - zarechotałam złośliwie
- Nie, nawet smaczne, ale ... pomyślałam o tatusiu ...
Małżon odgryzł kawałek suszi z krewetką, skrzywił się i stwierdził:
- Eeeee tam.
- Ja nie jem tego gówna - wyrwało się Zuzi szczerze.
Także tak.
Internety kłamio.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Popularne posty
-
Zadanie wystawiające cierpliwość i inteligencję rodziców na próbę. Zuzia siedzi i myśli. "salamandra", "naukowcy"...
-
Klasyfikacja filmów według Krzysia: a) filmy nudne ( "Dom" , "W głowie się nie mieści" ) - tzw. filmy drogi; ciągle gdz...
-
Wiadomo, że na świecie są rzeczy szkodliwe. Ziemniaki, makaron, chleb baltonowski oraz whisky z colą. Jednym słowem wszystko, co jest jadaln...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz