Jak wszyscy wiedzą, płeć jest wrodzona.
Zuzia to stuprocentowa kobieta.
Podczas pobytu na kolonii przepuściła wszystko co do grosza. Naturalnie nie kupiła niczego trwałego, praktycznego ani nawet ładnego. Nawiozła tradycyjnych rupieci zalegających w magazynach sklepów "wszystko po 4.99 i mniej", a co jest sprzedawane po 19.99 i więcej nad morzem.
Ale ostatni wyczyn Córki wprawił mnie w zdumienie.
Niedziela. Msza święta.
Przed kościołem dałam Zuzi złotówkę na tacę.
Zuzia schowała monetę w kieszeni.
W kościele zapragnęła zapalić świeczkę w intencji.
- Masz kasę? Bo ja miałam tylko tę złotówkę.
- Mam - wyciągnęła zwiniętą w piąstkę rączkę, w której coś zabrzęczało obiecująco.
Odliczyła - wyraźnie słyszałam - kilka monet i zapaliła lampkę.
Msza. Pora na tacę.
Zuzia ogląda się na mnie i mówi:
- Mam tylko 15 groszy.
Osłupiałam.
- Przecież dałam ci złocisza!
- No ale świeczkę zapaliłam.
Potarłam czoło.
Moje Dziecko.
Moja Córka.
Krew z krwi.
Kobieta, która potrafi przepuścić kasę nawet w kościele, tak, że nie wystarcza na zwyczajową daninę.
Dumna jestem z Ciebie Zuziu!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Popularne posty
-
Wyobrażam sobie, jak wyglądałaby ta rozmowa, gdyby była prowadzona w porządnym, konserwatywnym domu, którego mieszkańcy żyją zgodnie z trady...
-
Po co mamy mają dzieci? Żeby być dla nich wredne! Po co ja się narodziłam z Babi? Bo już wtedy przewidziałam, że w 2009 roku urodzę córkę, ...
-
15 lat temu, kiedy zamieszkaliśmy z Małżonem w jednym mieszkaniu, Teściowie sprawili nam pierwszy prezent do domu - deskę do prasowania. Ni...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz