niedziela, 8 października 2017

Szczególny dar Zuzi

Jak wszyscy wiedzą, płeć jest wrodzona.
Zuzia to stuprocentowa kobieta.
Podczas pobytu na kolonii przepuściła wszystko co do grosza. Naturalnie nie kupiła niczego trwałego, praktycznego ani nawet ładnego. Nawiozła tradycyjnych rupieci zalegających w magazynach sklepów "wszystko po 4.99 i mniej", a co jest sprzedawane po 19.99 i więcej nad morzem.

Ale ostatni wyczyn Córki wprawił mnie w zdumienie.
Niedziela. Msza święta.
Przed kościołem dałam Zuzi złotówkę na tacę.
Zuzia schowała monetę w kieszeni.
W kościele zapragnęła zapalić świeczkę w intencji.
- Masz kasę? Bo ja miałam tylko tę złotówkę.
- Mam - wyciągnęła zwiniętą w piąstkę rączkę, w której coś zabrzęczało obiecująco.

Odliczyła - wyraźnie słyszałam - kilka monet i zapaliła lampkę.

Msza. Pora na tacę.
Zuzia ogląda się na mnie i mówi:
- Mam tylko 15 groszy.
Osłupiałam.
- Przecież dałam ci złocisza!
- No ale świeczkę zapaliłam.

Potarłam czoło.
Moje Dziecko.
Moja Córka.
Krew z krwi.
Kobieta, która potrafi przepuścić kasę nawet w kościele, tak, że nie wystarcza na zwyczajową daninę.


Dumna jestem z Ciebie Zuziu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty