- No więc dziecko ma stawić się na zabieg we wtorek z kompletem badań.
- Rozumiem.
- Zabieg potrwa pół godzinki. Potem wybudzanie. Czy doktor poinformował panią, że dziecko ma zostać na noc?
- Nie. Mówił, że wieczorem tego samego dnia możemy wracać do domu.
- Hmmmmm. No to chyba zmienił zdanie, bo ja mam tu inaczej napisane.
- Dobrze, rozumiem. Córka spędzi noc w szpitalu.
- Pani oczywiście z nią zostanie.
- Oczywiście.
- To będzie dodatkowo 300 zł.
- Za co????
- Za pani nocleg.
- To ja sobie karimatę przyniosę. I śpiworek. I poduszeczkę.
- (chichocik) Tak nie można proszę panią. Czy mam przekazać doktorowi że mimo wszystko zabierzecie państwo córkę do domu?
- k##!××** j##/&% m#!"$ (w myślach). Nie oczywiście że nie. Zdrowie mojego dziecka jest najważniejsze (na głos).
- Świetnie. Należność w wysokości 2300 zł proszę uiścić w kasie i przynieść fakturę.
Aber natürlich, kein Problem.
Na bogato będzie. A co.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz