niedziela, 9 listopada 2014

Księżniczką być

Wieczorne rytuały.
Kąpiel, kolacja, czytanie bajek.
To od święta, bo zwyczajowo to mamy kąpiel, kolację, mycie się po kolacji, telewizor.
No ale dziś święto.
- Poczytasz mi dzisiaj to - Zuzia podaje mi "Piękną i Bestię".
- No dobra.
Mościmy się w łóżku. Córcia przykrywa się aż po czubek nosa.
- Dawno, dawno temu żył sobie kupiec, który miał trzy piękne córki - zaczynam - Ale chociaż dwie starsze były bardzo ładne (Głupia i Głupsza), to najmłodsza, którą zwano Piękną (Chodzący Ideał), była najurodziwsza z nich wszystkich. Poza tym miała bardzo czułe serce (a jakże), którego dobroć odbijała się w jej oczach i sprawiała, że zawsze wyglądała na szczęśliwą i radosną. Jej starsze siostry były samolubne i ciągle niezadowolone i dbały tylko o klejnoty i piękne stroje (a to zdziwienie). Nic więc dziwnego, że ojciec najbardziej kochał najmłodszą z córek (ciekawe, co na to superniania).
Opowieść wartko się toczy. Tatuś pojechał w interesach, jako gifty miał przywieźć diamenty dla Głupiej, strojne suknie dla Głupszej i białą różę dla Panny Idealnej. Po drodze postanowił zwędzić kwiatek z pobliskiego ogródka, capnęli go i kazali mu podesłać w ramach rekompensaty kogoś, kto przywita go jako pierwszy. Padło na Piękną.
Zamieszkała z Bestią, w sumie było nudno i nic się nie działo, aż potem tatko zachorował i Panna Idealna wróciła do domu.
- Wkrótce jednak tydzień dobiegł końca - czytam dalej - i wtedy Piękna poczuła, że nie zniesie opuszczenia ojca. Podjęła więc decyzję, że złamie obietnicę i zostanie w domu przez jeszcze jeden tydzień.Nie mogła jednak przestać zastanawiać się co też biedna bestia o niej pomyśli i pewnej nocy, kiedy myślała o niej bardzo dużo, przyśnił jej się dziwny, smutny sen.Wydawało jej się, że jest z powrotem w ogrodzie przy zamku bestii. We śnie podeszła do krzaku białej róży. Leżała pod nim bestia, taka chuda i blada, że wyglądała jakby umierała. Kiedy Piękna podbiegła usłyszała jej lament: Och, Piękna, złamałaś mi serce, bez ciebie umrę! Wtedy Piękna obudziła się z krzykiem i poczuła się tak nieszczęśliwa...
- Hej, ona ma syndrom sztokholmski! - aż się zachłysnęłam swoim odkryciem - Przecież nikt normalny nie tkwiłby w związku z porywaczem! Każdy by wiał z krzykiem na policję. A weźmy takiego Kopciuszka. Panna młoda z castingu. Jedyny warunek to pasujący na nogę but. A Śpiąca Królewna! Wzięła ślub z pierwszym pacanem, którego zobaczyła! No i ta zombie Śnieżka!
- Czytasz czy nie? - Zuzia patrzy na mnie karcąco - Bo jak nie to idę spać.

4 komentarze:

  1. Śpiąca Królewna wzięła ślub z pierwszym który ją pocałował nie zobaczył! Widać dobrze pacan całował;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Związki budowane na fascynacji erotycznej są krótkotrwałe. Tak czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nic tak nie wiąże jak wspólny kredyt hipoteczny zaciągnięty we frankach - wiadomo. Pewnie to było tak: Ojciec Głupiej i Głupszej oraz Niechcący Idealnej ukradł różę, Bestia złapała, zagroziła i Niechcący Idealna przyjechała. Zamek - wiadomo - tani nie jest. Bestia i Niechcący Idealna zaciągnęli kredyt. Idealna wyjechała, rata urosła no i Besta leżała pod krzakami, taka chuda i blada jakby umierała a Niechcący Idealna budziła się z krzykiem. Co było robić? Trza wracać - razem łatwiej spłacać.
    Chociaż nie wiem.... może Bestia też dobrze całował i dlatego wróciła? A może jednak ten syndrom sztokholmski czy jakiś inny skandynawski. No nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
  4. oj mój Ty Orionie... aż się boję Twoich bajek... :-) Bestie zawsze dobrze całują :-)
    abaddon...

    OdpowiedzUsuń

Popularne posty