wtorek, 31 maja 2016

Podobno Małżonkowie rozumieją się bez słów

- Małżon, kurde bele, afera jest. Musisz mi zrobić zdjęcie od pasa w dół.
- A po co ci takie zdjęcie?
- Do pracy.
- Do pracy??
- No.
- Ale do czego?
- A skąd mam wiedzieć?! Może do jakiegoś biuletynu? Albo na stronę internetową?
- ....
- No co ty tak patrzysz? Rób to zdjęcie!
- Nie, nic, nic, tylko tak się zastanawiam, gdzie ty pracujesz.
- Jak gdzie? Od 15 lat w tym samym zakładzie pracy. Robisz czy nie?
- Ale na pewno chcesz takie zdjęcie?
- Jezus, Małżon ciebie o coś poprosić! Nie to nie, bez łaski. Pójdę, poszukam kogoś mniej zdziwionego.
- Ależ nie ma sprawy. Chcesz to masz.






- No i coś ty tu sfotografował?! Naprawdę, twoja złośliwość przekracza wszelkie granice!!! O jedno durne zdjęcie od pasa w górę poprosiłam!!!
- Chciałaś zdjęcie od pasa w dół.
- Jak od pasa w dół?! A na chusteczkę mi takie zdjęcie???
- Podobno do biuletynu albo na stronę internetową.

piątek, 27 maja 2016

Bezkapciowiec

Podział jest prosty, a dzieci wyuczone: śniadanie robię ja albo Małżon, obiad ja, kolację Małżon.

- Tatoooooooo! - woła Krzyś - Jeść!
- A co chesz jeść?
- Kaszkę blązową.
- Dobra.
Krzyś wyszedł z kuchni, poszedł do pokoju dziecięcego i wrzasnął:
- Ale przynieś mi tutaj!!! Słyszysz?! Tu mi daj!!!
- Dobra tam - mruknął pod nosem Małżon.
- Tato, ja też chcę jeść - podłączyła się Zuzka - Owsiankę mi zrób. I zanieś mi do pokoju.
- Ok. A, jak będziesz szła, to weź przynieś mi jeszcze kapcie.
- A co ja? Służąca?



Puenta: "Zawsze bądź miły dla swoich dzieci, ponieważ to one wybiorą twój dom spokojnej starości". (Phyllis Diller)

środa, 25 maja 2016

Jak się Małżon z Krzysiem naparzał

Z cyklu: mądrości ludowe - "nie ma bardziej rozczulającego widoku niż mężczyzna bawiący się z dzieckiem".

Oczywiście - jak zwykle - zilustrujemy to na przykładzie.

Matka i Syn bawią się w Superbohatera.
Matka gra rolę napastowanej Elsy, Syn dzielnego wybawcy Spidermana, a klocek Duplo gra Podłego Napastnika, Który Napada Na Niewinną Piękność.

- Ach, ach - piszczę - to potwór! Ratuj mnie Superbohaterze!!!
- Nie ma problemu - woła Spiderman głosem Krzysia. Desantuje się z góry i z całym impetem wali w klocek, który trzymam w ręku.
- Auć - syczę - to boli. Nie tak mocno synuś.
- A teraz pociśnij z główki - podpowiada Krzysiowi złośliwie Małżon.

Krzyś zawahał się przez krótką chwilę i łup! Małżona Spidermanem w głowę. Rozległo się dźwięczne "bong!", a Małżon osłupiał.

- Ej, co ty robisz!!! - zagrzmiał surowym tonem.
- Miało być z główki - przypominam dusząc się ze śmiechu.
- Ale nie mi i nie Spidermanem!! - dąsa się Małżon - do du... do kitu z taką zabawą. Idę - obraził się i wyszedł z pokoju.

Bez sensu. Sam ustala reguły, a potem strzela focha.

Maj hiroł!!!

piątek, 20 maja 2016

Ile kosztuje szczęście

Jeden z najczęściej powtarzanych cytatów o dzieciach brzmi: "kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat".
Piękne to bardzo.
A teraz zilustrujmy to na przykładzie.

Środa. Późna popołudnie. Jedziemy na zakupy.
Jak rzadko - wszyscy mamy wyborne humory. Ja zakupiłam najnowszą powieść Jaume Cabré. Krzyś dzierży w rączce etui na telefon i udaje, że dzwoni. Małżon ma dobry nastrój, ot, tak po prostu, a Zuzię szczęście wprost roznosi. Śmieje się na tylnym siedzeniu, coś tam podśpiewuje, przekomarza się z bratem.
Obrazek nierealny, niczym z głupkowatej polskiej komedii romantycznej, kiedy to wszystko kończy się happy endem, a w tle rysują się napisy końcowe.

I oto dojeżdżamy do podziemnego parkingu jednego z zielonogórskich marketów.
Małżon sprawnie parkuje na wolnym miejscu. Wypinamy się właśnie z pasów, kiedy to radość Zuzi osiąga szczyt szczytów.
Z głośnym okrzykiem "juhuuuuuu" otwiera zamaszyście drzwi, które to przypieprzają ile fabryka dała w kratę, przy której zaparkowaliśmy.

No i tę radość dziecka Małżon wycenił na zawartość Zuzinej skarbonki plus kasę z książeczki oszczędnościowej oraz przyszłe pieniądze z komunii.



wtorek, 17 maja 2016

Let's talk without little garden

Ile raf czeka rodzica wprowadzającego dziecię w struktury społeczne!

I will animal to you.

- Dzieci wychodzimy! Ubierajcie się! Krzysiu, ubieraj adidaski!
- Eeeee... nie mogę!!!
- Masz za ciasno. Wysuń język!
- Buahahahahah, mamo, a Krzyś siedzi z wywalonym jęzorem i nie wie o co chodzi!!! Buhahahaha!!!

Don't boat yourself - polski język jest naprawdę skomplikowany.
Za nieśmianie się z mojego Synusia thank you from the mountain.

poniedziałek, 9 maja 2016

Problemy pierwszego świata

Poniedziałek
9.10 rano
Pokój dziecięcy

- Uuuuuuuu, ja nie chcę tych spodni!!! Babi, a mama zmusza mnie do ubrania tych czerwonych spodni, a ja chcę te niebieskie albo fioletowe, buuuuuuuuu!!!!

Spod kołdry wynurza się rozczochrana blond głowa Krzysia.

- Ej, ja tu śpię!


niedziela, 8 maja 2016

Jak Krzyś wiedzę pozyskiwał

Popołudnie. Mieszam w garach, a dzieci zajmują się sobą.

- Krzysiu, chcesz się dowiedzieć jak Polska powstała?
- Aha.
- To posłuchaj. "Było to dawno temu. Tu, gdzie dziś jest Polska...
- Były dinozauly.
- Nie, Krzysiu "...rosły gęste lasy. Trzej bracia, Lech, Czech i Rus wyruszyli w poszukiwaniu...
- Dinozaulrów.
- Nie! Słychaj! "Pewnego razu dotarli do wzgórza, na którym stał...
- Dinozaul.
- Krzysiu, słuchasz czy nie?
- Tak.
- "Lech zawołał br...
- Blachizaula.
- Krzysiek uspokój się!! Już mam dość tych twoich durnych dinozaurów!!! Nie chcesz słuchać, to nie!!!
- Hmm - fuknął Krzyś.

Zuzka trzasnęła podręcznikiem, Krzyś zszedł z hukiem z krzesła, każde poszło obrażone w swoją stronę.

Szkoda.
A tak chciałam się dowiedzieć, jak ta opowieść się skończyła.



Popularne posty