Krok pierwszy: pytasz dziecka, co by chciało w prezencie komunijnym. Odpowiada - "marzę, żeby zobaczyć wieżę Eiffla". Klniesz pod nosem, ale kupujesz tanie bilety i załatwiasz nocleg.
Krok drugi: śledzisz poczynania tanich linii lotniczych. Przez tydzień samolot wylatuje dramatycznie opóźniony a raz jest nawet cancelled due przekroczenie czasu pracy pilotów. Siwiejesz i wkurzasz się na zmianę.
Krok trzeci: piszczysz (jako jedyna) na bramce na Teglu. Biorą cię na macanko. Oglądają buty i obcasy. Grzebią - dosłownie - w gaciach. Wyflaczają walizkę. Sorry madam, ale balsam do opalania ma 300 ml, więc weg z nim.
Krok czwarty: samolot z 20.35 ma opóźnienie do 21.35. Dzieci się nieustanne biją i drą. Dostajesz wkurwu, ale grunt, że linia lotnicza jest easy i cię przeprasza. Słowo "sorry" robi słuszne wrażenie.
Krok piąty: lecisz.
Krok szósty:
- Mama, a co bedzie jak się rozbijemy?
- Nie rozbijemy.
- Ale jakby?
- Ale wcale.
- A ten samolot leci? Bo mi się wydaje że stoi.
- Leci.
- Ale wolno leci.
- Szybko. To tylko złudzenie.
- A jak się rozbije?
- Nie rozbije!
- A jak się rozbije to co będzie?
- Pójdziemy do nieba.
- Czyli?
- Do góry.
- Do Bozi?
- Tak.
- Ale ja nie chcę!
- To ci tłumaczę, że się nie rozbije.
- A jak będziemy musieli tu zamieszkać???
- Jezu, Krzysiek, odwal się wreszcie. Zaraz mi ucho pęknie.
Krok siódmy:
- Mama, tata dał mi 10 euro na chipsy, ale powiedział, że mam sobie sama kupić.
- To kupuj.
Podjeżdża słynny wózek samolotowy.
Stewardessa zagaja po francusku. Nie kumam, więc pokazuję na migi, że młoda kupuje. Stewardessa przygląda się Zuzi.
Zuzia: eeeeeeeee
Stewardessa: qui?
Zuzia: eeeeeee
Stewardessa: yeeees?
Zuzia: aaaaaaaaa
Stewardessa: ....
Zuzia: ehm, ehm, eeeeee
Ja: Pringles, please
Krok ósmy: taksówka
- Do naszego hotelu powinniśmy zapłacić 35€. - oznajmia Małżon
Pan taksówkarz ma jednak inny przelicznik.
- Fifty - oznajmia, kiedy krótko pod północą gramolimy się do auta ze śpiącym Krzysiem i dogorywającą Zuzią.
- Ale - jąkam się - tam pisało, że 35.
- A to ok - odpowiada licencjonowany taksówkarz - dacie mi 35.
Krok dziewiąty:
Małżon daje taksówkarzowi napiwek!
Krok dziesiąty:
- Zobacz co widać z okna.
Wieżę Eiffla oczywiście.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz