niedziela, 31 maja 2015

Brawo ja

Czy może być coś piękniejszego od Krzysia wywalającego się w sklepie i informującego wszystkich: "przewróciłem się. Rozwaliłem sobie łeb"? Albo od wywalającej się pod blokiem Zuzi (nogi w górze, sukienka zadarta aż na plecki, zdarta skóra na dłoni)?

Tak.

Wymowne milczenie telefoniczne Małżona na wieść, że zapomniałam kluczy od domu, a siedzę pod klatką, bo wróciliśmy ze spotkania ze świnką Peppą.

No i potem Jego twarz, kiedy to jak huragan wpadł do klatki na 5 wyścigów do końca meczu żużlowego Falubaz-Unia Leszno.

Tymczasem siedzę w schowku na odkurzacz. Liczę, że do jutra Mu przejdzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty