Ile to wymaga ekwilibrystyki, żeby nakarmić Zuzię!
Najlepiej jakby w menu były tylko pierogi ruskie, najlepiej trzy razy dziennie, codziennie.
No ale jak mama zarządzi tak ma być.
- Zjesz dzisiaj rybę na obiad?
- Bleeee.... nie.
- A właśnie że tak
- Nie.
- Ryba jest zdrowa
- Nie chcę ryby.
- Nie obchodzi mnie to. Na obiad ryba i ty ją zjesz.
- Ale mamo jak mogę zjeść rybę? Przecież to Darwin! Nie jada się przyjaciół!
- Ale świnkę Peppę to wszamiesz, co nie?
- .... eeee... jako schabowe?
- Schabowe. Z samiusieńkiej dupki.
- To nic. I tak tamtej bajki nigdy nie lubiłam a już Darwina bardzo.
Jak jej powiem, że kiedyś zjadła Anais to chyba padnie!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Popularne posty
-
Zadanie wystawiające cierpliwość i inteligencję rodziców na próbę. Zuzia siedzi i myśli. "salamandra", "naukowcy"...
-
Klasyfikacja filmów według Krzysia: a) filmy nudne ( "Dom" , "W głowie się nie mieści" ) - tzw. filmy drogi; ciągle gdz...
-
Wiadomo, że na świecie są rzeczy szkodliwe. Ziemniaki, makaron, chleb baltonowski oraz whisky z colą. Jednym słowem wszystko, co jest jadaln...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz