wtorek, 6 lutego 2018

Jak Zuzia walczy o prawa zwierząt

Ile to wymaga ekwilibrystyki, żeby nakarmić Zuzię!
Najlepiej jakby w menu były tylko pierogi ruskie, najlepiej trzy razy dziennie, codziennie.
No ale jak mama zarządzi tak ma być.

- Zjesz dzisiaj rybę na obiad?
- Bleeee.... nie.
- A właśnie że tak
- Nie.
- Ryba jest zdrowa
- Nie chcę ryby.
- Nie obchodzi mnie to. Na obiad ryba i ty ją zjesz.
- Ale mamo jak mogę zjeść rybę? Przecież to Darwin! Nie jada się przyjaciół!
- Ale świnkę Peppę to wszamiesz, co nie?
- .... eeee... jako schabowe?
- Schabowe. Z samiusieńkiej dupki.
- To nic. I tak tamtej bajki nigdy nie lubiłam a już Darwina bardzo.


Jak jej powiem, że kiedyś zjadła Anais to chyba padnie!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty