środa, 7 listopada 2018

Małżon podciąga Zuzię z matematyki

Napisał jej zadań do rozwiązywania dwie strony.
Odręcznie.
Poinformował, że ma sobie radzić sama.
Zajął się swoimi sprawami.

- Nie mogę się rozczytać. Tata tak pisze, że nie wiem, co to za litery - mruknęła zniecierpliwiona.
Biorę więc kartkę i odszyfrowuję.
"Wynik", "działanie", "nawias"....

- Przepraszam bardzo - odzywa się Małżon obrażonym tonem - ale czytać to uczyli w podstawówce.
- Pisać też - odpala Zuzia

Ja:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty