piątek, 12 grudnia 2014

Zuzia - potentat finansowy

Zuzia dostaje kieszonkowe w wysokości 5 zł tygodniowo. Monety odkłada(my) do skarbonki-świnki, a papierki do portfelika. To czyni z Zuzi domową krezuskę, albowiem ja i Małżon posiadamy pewne zasoby finansowe, ale wiecznie zamrożone w plastikowej podłużnej karcie. Krótko mówiąc, jesteśmy golcami, bo kasa niby jest, ale jej jakby nie ma. Można więc sobie wyobrazić popłoch, jaki zapada w domu, kiedy w drzwiach staje kurier i żąda zapłaty za paczkę.
A ponieważ zbliżają się święta, drzwi się u nas nie zamykają, a jeden dostawca mija drugiego.
- Zuzia, pożyczę od ciebie pieniążki - powiedział po raz kolejny Małżon.
- A ile?
- Stówę.
- A ile mi oddasz?
(Zuch dziewczynka, myślę sobie, ma smykałkę do interesów.)
- A ile chcesz? - dopytywał się żartobliwie Małżon.
- Tysiąc!
- Ha! - zawrzasnął ojciec matematyk - 1000% odsetek! Toż to lichwa jest!!!

Po długich targach stanęło na 10 procentach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty