czwartek, 8 stycznia 2015

Książę i żebraczka

To się w głowie nie mieści, ile człowiek się musi namęczyć, zanim wyprowadzi dziecko na ludzi!

- Zuzia, zagramy w cztery paszporty? - zagadnął z miną niewiniątka Małżon.
- A jak?
- Ja potasuję paszporty, a ty zgadniesz, który do kogo należy. Jak wygrasz dam ci 50 zł, jak przegrasz ja zabieram z twojej skarbonki 20.
- Dobra! - ucieszona Zuzia zatarła rączki i stanęła w pozycji bojowej.
Zmarszczyłam brwi.

Szur, szur, szur...

- Czyj paszport?
- Mój!
- Nie. Krzysia. Dwadzieścia złotych dla mnie.
- Jeszcze raz!
- Czyj paszport?
- Mamy!
- Nie. Znowu Krzysia. Kolejne dwadzieścia złotych dla mnie.
- Jeszcze raz!
- Czyj paszport?
- Krzysia!
- A nie, bo mamy! Już 60 złotych moje!
- Jeszcze raz!!!
- Zuzku - wtrąciłam się - czy ty na pewno rozumiesz reguły zabawy?
- No.
- Ale tatuś zabierze ci pieniążki ze skarbonki na serio.
- Tak, tak - zagderała zniecierpliwiona - jeszcze raz!! Jeszcze raz!
- Czyj paszport?
- Twój!
- Tak. Jesteś tylko dychę na minusie.
- Jeszcze raz!!!

Patrzę spod grzywki na praktyczne zmagania z rachunkiem prawdopodobieństwa. 30, 50, 70, 90, 110, ... 170... przegrane.

- Dobra Zuzia, ostatni raz! Czyj paszport?
- Mój!
- Nie, mamy! Przegrałaś!

3... 2... 1....

- Aaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!
- Dawaj młotek! Mordujemy świnkę!
- Maaaaaaaaaaaaaaaamooooooooo, tata mi zabieeeeeraaaaa!!!
Ubawiony Małżon odetkał otworek świnki i zaczął wyciągać monety i banknoty.
- Pięćdziesiąt, pięćdziesiąt dwa, trzy.....
- AAAAAAAAAAAAAAAAAA!!! Co ja teraz zrobię?? - załamała rączki Zuzia - tyle zbierania i wszystko na marne!!! Zostaw!!!!
- Cicho, bo mi mylisz. Siedemdziesiąt osiem, siedemdziesiąt dziewięć...
- Moje pieniądze! Moje pieniądze! - zawodzi Córka - Wszystko muszę od nowa zbierać!!!! Buuuuuuuuuuu!!!!!!
Tupot małych stópek.
- Dwieście jedenaście - doliczył Małżon - ej, Zuzia - woła autentycznie rozbawiony - wychodzi na to, że musisz mi jeszcze dopłacić!
- Łeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee!!!!!



4 komentarze:

  1. :) no toście ładny patent zarobkowy wymyślili :P

    OdpowiedzUsuń
  2. A gdzie tam! Wszystko zostało zwrócone, co do grosika!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak się bawić to soę bawić.....Rozpacz dziecka i rodośc ojca: bezcenne

    OdpowiedzUsuń
  4. Bez przesady. Małżon nie doprowadza Zuzi do rozpaczy celowo i bynajmniej nie cieszy się z jej smutku. Na co dzień trzymają sztamę

    OdpowiedzUsuń

Popularne posty