piątek, 13 marca 2015

Jak Zuzia została szafiarką

- Ploszę baldzo Krzysiu
- Dziękuję baldzio Zuśka

Wersalonowa wymiana zdań dotyczyła upiększania Syna przez Córkę. Podczas oczekiwania na opłacenie wózka pełnego goodies w jednym z dyskontów, Zuzka zabrała się za poprawianie Krzysiowi czapeczki. Tu podniosła, tam zsunęła, tutaj postawiła fikuśnie na sztorc, tam coś przekrzywiła zawadiacko, tył naciągnęła do przodu, a przód przeciągnęła na bok.
- Ale masz luk - stwierdziła z podziwem.
Zerknęłam krytycznie. Czapka na głowie Krzysia nasadzona była na czubek, odsłaniając czoło i uszy. Obiektywnie rzecz ujmując - szału nie było. Zastanowiło mnie jednak coś innego.
- A skąd ty znasz takie słowo, co?
- Jakie?
- Look.
Wzruszyła ramionami
- Luk. Znam przecież to słowo.
- Ale skąd? Z angielskiego? - drążyłam.
- Oj mamo, no. Luk. Taki jak ma jednolożec.
Zabiła mi ćwieka.
- A jaki look ma jednorożec?
- Przecież na czole ma luk - popatrzyła na mnie jak na wariata - nie wiesz, jak jednolożec wygląda, czy co?

Nie uznałam za stosowne odpowiedzieć. Udałam, że nie słyszałam pytania.

2 komentarze:

Popularne posty