Z racji takiej że:
- mamy początek miesiąca
- wpadło trochę nadprogramowej kaski
- w sklepach ogłosili letnie sale
- miałam dzień wolny
wypuściłam się sama na zakupy modowe.
Miałam upatrzone modne portki dżinsowe i im dłużej o nich myślałam, tym bardziej pasowały do mojego wakacyjnego wizerunku.
Najpierw wlazłam do jednego sklepu, gdzie o dziwo, spodnie w moim zwyczajowym rozmiarze spadły mi do kostek, co wprawiło mnie w przyjazny światu i ludziom nastrój. Rozochocona sukcesem pognałam do bershki, gdzie rozmiar 42 ledwo pasuje na wychudzone 38, ale tam już cudu nie było. A dokładniej: ubrań w rozmiarze 42 nie było, więc zwyczajowa zwiecha zakupowa (jestem gruba buuuuu) wróciła.
Po kilku godzinach latania miałam w torbie 4 pary dżinsów i byłam lżejsza o 180 zł.
- No i jak? - zapytałam Małżona i dzieci w domu, wciągnąwszy na tyłek modne dżinsy.
- Mamo one są porwane! - osłupiała Zuzia
- Eeeeee tam. Teraz takie są trendy - odpowiedziałam
- Czekaj Zuziu ja ci wytłumaczę - powiedział Małżon uśmiechając się ironicznie - to jest tak: najpierw kupujesz normalne spodnie za parę groszy, potem wrzucasz je do klatki z psami, po jakimś czasie zabierasz obszarpane i sprzedajesz za grube setki takim frajerom jak mama.
- Tak to jest jak się bierze za męża kmiotka nie mającego pojęcia o modzie - burknęłam obrażona.
- Ja kmiotek?! - zarechotał Małżon - za to ty wyglądasz jak żulandia w porwanych gaciach!
Co wy tam wiecie o modzie?!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Popularne posty
-
Zadanie wystawiające cierpliwość i inteligencję rodziców na próbę. Zuzia siedzi i myśli. "salamandra", "naukowcy"...
-
Klasyfikacja filmów według Krzysia: a) filmy nudne ( "Dom" , "W głowie się nie mieści" ) - tzw. filmy drogi; ciągle gdz...
-
Wiadomo, że na świecie są rzeczy szkodliwe. Ziemniaki, makaron, chleb baltonowski oraz whisky z colą. Jednym słowem wszystko, co jest jadaln...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz