Dobra, wiadomo, że Małżon ma ze mną ciężko, ale ja też nie mam samych miodów.
Małżona zainteresowanie sportem jest odwrotnie proporcjonalne do mojego. Ani mnie ziębi ani grzeje miejsce polskiej drużyny narodowej w rankingu FIFA, wisi mi dorodnym kalafiorem, że Falubaz dostał bęcki od Stali G. czy innej Unii L., a perypetie parkietowe Stelmetu zasługują jedynie na moje obojętne wzruszenie ramion.
Nietęgo też u mnie z kodami sportowymi. Co to jest spalony akurat wiem, ale skróty alfabetu nie mówią mi kompletnie nic.
I potem wyłażą takie o kwiatki.
Etap I - wstępne łaskotki - Małżon nastawia nagrywanie meczu Stelmet ZG - Anwil Włocławek
Etap II - katastrofa, która jest do uniknięcia - Małżon wydaje mi rozkaz "sprawdź, czy mecz jeszcze leci" i wychodzi z pokoju zatykając uszy.
Etap III - kurs kolizyjny - sprawdzam: na ekranie belka u góry, na niej napis Anwil - Stelmet OT 41:23
Etap IV - impakt - drę się uprzejmie: "Małżon a co oznacza skrót OT, bo mecz jeszcze leci, ale obok wyniku na belce są takie literki?" Małżon odwrzaskuje: " Kuźwa*, miałaś tylko sprawdzić czy mecz leci a nie zdradzać wynik!!! Specjalnie to zrobiłaś?! Jezu, jaka ty jesteś wredna!! OT to znaczy "dogrywka"!!! Po ciula* mam teraz oglądać mecz jak wszystko wygadałaś??!!!!"
Etap V - próby załagodzenia sytuacji - "a skąd ja mam wiedzieć, że OT to dodany czas? Wynik nie wskazywał na dogrywkę...."
Małżon krzyczy, nie, RYCZY niczym zraniony tygrys
- AAAAAAAAA!!!!! To teraz już wiem, że jest duża różnica punktowa!!!!! Miałaś! Tylko! Sprawdzić! Czy! Mecz! Jeszcze! Leci!!!! Jezu, której części zdania nie zrozumiałaś!!!!
Dzieci uciekły w popłochu, ja czmychnęłam na paluszkach do wanny, wkurzony* Małżon odpalił jednak tiwi i ogląda z posępną miną.
Nadal nie wiem, w czym problem. Ostatecznie nie powiedziałam, że Stelmet przegrywa.
Czuję się jak ten człowiek, który chciał być kumplem a okazał się nierozgarniętą żoną...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Popularne posty
-
Wyobrażam sobie, jak wyglądałaby ta rozmowa, gdyby była prowadzona w porządnym, konserwatywnym domu, którego mieszkańcy żyją zgodnie z trady...
-
15 lat temu, kiedy zamieszkaliśmy z Małżonem w jednym mieszkaniu, Teściowie sprawili nam pierwszy prezent do domu - deskę do prasowania. Ni...
-
To się w głowie nie mieści, ile człowiek się musi namęczyć, zanim wyprowadzi dziecko na ludzi! - Zuzia, zagramy w cztery paszporty? - zaga...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz