Stoimy dziś w biedrze przy kasie.
- Ile bułek - zapytuje pani.
- Sześć.
- Ale w woreczku jest pięć.
I wtedy, spod taśmy kasowej, wychyliła się główka odziana w różową czapkę z pomponem i, ledwo sięgając do blatu, rzeczowym tonem, zniekształconym przez glajdę bułczaną w buzi, oznajmiła
- Jedna w komsumpcji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz