piątek, 22 lipca 2016

Obiad

Trzylatek je obiadek.
Konkretnie: spaghetti.

Najpierw cała kopa.
Potem dokładka.

- Jeszcze - zażądał po skonsumowaniu drugiej porcji.
Po chwili wahania włożyłam mu na talerz kilka nitek makaronu.
- A sosik?
Zerknęłam do gara na sporą resztkę sosu.
- Nie ma - skłamałam.
Spojrzał na mnie nieufnie.
- Dobra - burknął obrażony schodząc z krzesełka - to nie będę w ogóle jadł jak taka jesteś.

Normalnie taniej go ubierać niż żywić.

1 komentarz:

Popularne posty